18.04.23
Jak Six Sigma sprawdza się w projektach IT?
Gościem dzisiejszego odcinka jest Mateusz Dzięciołowski, certyfikowany Six Sigma Black Belt, a obecnie Local Product Owner w firmie NOKIA. Rozmawiamy o wykorzystaniu Six Sigma i metodyki DMAIC w projektach IT, różnicach między środowiskiem produkcyjnym i usługowym oraz o ścieżce Six Sigma Black Belta – czy jest dla każdego, jakie kompetencje pozwala zdobyć i jaki potencjał za sobą niesie?
Mateusz jest również jednym z Prelegentów 16. Konferencji Lean | Six Sigma. W swoim wystąpieniu przedstawi case-study poprawy trafności predykcji daty dostarczenia przez zespół devoleperski, na podstawie projektu A3.
Konferencja Lean | Six Sigma: https://abk.pl/konferencja/
W odcinku:
- Dlaczego Mateusz, jak sam mówi, zafascynował się metodyką DMAIC?
- Co zrobić, by zespół chciał współpracować przy realizacji projektów?
- Kompetencje zdobyte na ścieżce Six Sigma Black Belt.
- Czy szkolenie Six Sigma Black Belt jest dla każdego?
- Six Sigma a środowisko usługowe/IT.
- Six Sigma a różnice między środowiskiem produkcyjnym a usługowym/IT.
- Rekomendacje dla przyszłych Six Sigma Green/Black Beltów.
Zobacz również: Jak łączyć Six Sigmę z biznesem i strategią?
Transkrypcja
Jak Six Sigma sprawdza się w projektach IT? Six Sigma Espresso – odcinek 26.
Dzień dobry. Ja się nazywam Kamil Torczewski, a to jest dwudziesty szósty odcinek podcastu Six Sigma Espresso, czyli o Six Sigma i Lean bez owijania w bawełnę. Krótko, konkretnie i na temat. Moim gościem dzisiaj jest Mateusz Dzięciołowski. Mateusz to osoba młoda wiekiem, ale bardzo bogata doświadczeniem, zwłaszcza doświadczeniem projektowym. To człowiek, który ma za sobą bardzo wiele projektów usprawniających, zrealizowanych różnymi metodami. Od prostych projektów typu Kaizen, po wiele projektów Six Sigma prowadzonych stricte DMAICiem, w różnych środowiskach biznesowych. Mój gość pracował bardzo długo w sektorze automotive, a obecnie pracuje w firmie Nokia i zajmuje się usprawnieniem procesów bardzo zaawansowanych technologicznie, właśnie z obszaru takiego jak IT. Będzie mowa dzisiaj właśnie m.in. o tym, jak różni się korzystanie z programu Six Sigma czy z metodyki DMAIC w środowisku produkcyjnym versus w środowisku IT. Będzie dosyć sporo o tym, jak to jest być na ścieżce Black Belta i co to oznacza dla naszych kompetencji? Które kompetencje są potrzebne? Co może nam to dać i jak osiągnąć na tej ścieżce sukces? Zapraszam do wysłuchania tej rozmowy. Przed Wami Mateusz Dzięciołowski i ja, czyli Kamil Torczewski.
KamiL: Zaczynamy?
Mateusz: Tak jest.
KamiL: Stresujesz się?
Mateusz: Trochę tak, ale to jest ten pozytywny stres. Bo może być ten negatywny, obezwładniający, a to jest ten mobilizujący. Taka ekscytacja, że jest coś fajnego, że biorę udział w czymś fajnym. To zawsze było moje małe marzenie zawodowe. Jednak w tym podcaście masz gości, którzy naprawdę mają duże doświadczenie.
KamiL: Na przykład Ciebie.
Mateusz: Bardzo mi miło, że to powiedziałeś. Mam nadzieję, że to jest prawda, ale to są naprawdę ludzie, którzy mają ogromne doświadczenie. Ja się bardzo cieszę, że mogę dołączyć do tego zacnego grona, wziąć udział w tym podcaście.
KamiL: Też się cieszę. To co Mateusz, zaczynamy?
Mateusz: Tak.
-
Wprowadzenie – gość odcinka: Mateusz Dzięciołowski
KamiL: Mateusz, powiedz kim jesteś i czym się zajmujesz zawodowo obecnie?
Mateusz: Obecnie jestem kierownikiem produktu w Nokia Solution and Network. Tutaj pracuję w trybie Radio Control. Tak to podkreślam, bo Nokia Solutions jest bardzo dużą organizacją. I tak naprawdę odpowiadam za tylko jeden chip. I to nawet nie samodzielnie, ale w parę zespołów deweloperskich. Odpowiadamy za produkcję produktu dostarczania softu, oprogramowania do tego konkretnego chipa w radiach.
KamiL: I masz też coś wspólnego z Six Sigma, z Lean, z usprawnieniem procesów. Też dlatego tu jesteś.
Mateusz: Z Six Sigmą od 2017 roku zacząłem romansować, od kursu Green Belt. I od tamtej pory cały czas gdzieś przy tym programie pracuję. Przy projektach optymalizacyjnych, przy projektach DMAICowych, w zależności jaka jest potrzeba, bo to jest bardzo istotne. Robi się to, co organizacja, biznes od nas potrzebuje, jakiego wsparcia, z jakimi problemami się boryka i takie rozwiązywać, a nie przypadkowe. I tak naprawdę po dzień dzisiejszy to ta praca przy tych projektach trwa. Mimo stanowiska kierownik produktu dalej udzielam się przy optymalizacji procesów.
KamiL: Powiedz Mateusz, wspomniałeś, że przygoda czy romans z Six Sigma się zaczęła od kursu Green Belt, ale finalnie zostałeś Black Beltem. Jak to się stało, że trafiłeś na tą ścieżkę? Po co i jak to się działo?
Mateusz: W 2017 roku miałem szczęście, ja mam szczęście do ludzi, poznałem Darka. Darek wtedy był na studiach, które były związane z Six Sigmą. I zaszczepił taką fascynację tym programem. Na początku może to było trochę fanatyczne, ale pokazał mi pewne możliwości. Ja też byłem na początku kariery zawodowej, bo 2017 rok to jest ten dopiero rok na rynku pracy, więc dosyć wcześnie to się wszystko zaczęło. Po dyskusjach z Darkiem, po tym jak nam powiedział o tym programie podjąłem decyzję, że spróbuję. Że to jest coś co chciałbym w życiu poznać, robić. I tak to się zaczęło.
-
Pierwsza fascynacja DMAIC
KamiL: Co to jest, co Cię tak zafascynowało? Co to było jak pamiętasz?
Mateusz: Pewność, że jest problem i można go trwale rozwiązać. Pewność osiągania tego rezultatu wydała mi się bardzo atrakcyjna. Bo to nie sztuka rozwiązywać ten sam problem 3-4 razy, na zasadzie biegania z gaśnicą. Ale zrobienie tego raz, porządnie i nie musisz do tego wracać, za miesiąc, za rok.
KamiL: To jest ciekawe, że będąc rok na rynku pracy już miałeś pewnie swoje pierwsze doświadczenia z tym, czym jest gaszenie pożarów i wracanie do tych samych tematów po wielokroć.
Mateusz: Mam nadzieję, że nikt się nie poczuje urażony tym, ale myślę, że to są realia wielu firm, bez względu na branżę, wiek firmy. To jednak ta tendencja do gaszenia i biegnięcia dalej jest bardzo kusząca. Ale zatrzymać się, poświęcić sporo czasu, więcej czasu przede wszystkim, może w tej kategorii więcej, więcej zasobów, bo projekty takie DMAICowe są przede wszystkim droższymi projektami, które są rozciągnięte w czasie. I poczekanie na te rezultaty… To przecież wynik, gdzie ten wynik? Ten wynik miał być miesiąc temu, a tu po miesiącu okazuje się, że tego wyniku nie mamy i na niego trzeba dalej czekać. Ale jak już przychodzi, to przychodzi ten efekt, że już więcej do tego nie powinniśmy wrócić.
Opieramy nasze analizy na liczbach, danych, faktach i badamy ten proces tak, żeby go zrozumieć w jak największym stopniu i wyeliminować wszystkie możliwości nawrotu tej dolegliwości dla organizacji. Skorzystałbym z okazji – dzięki Darek. Wtedy naprawdę pewna zmiana nastąpiła i do dzisiaj widać, że trwale jest ze mną. Także jeszcze raz dzięki.
KamiL: Także podwójnie dzięki Darek, że się przyczyniłeś do tego, że Mateusz jest naszym gościem. Ale powiedziałeś, że zafascynowała Cię ta pewność metody, na to, że można coś dogłębnie zrozumieć i trwale usprawnić. I co było dalej?
Mateusz: Kurs. Tak, zapisałem się na kurs Green Belta. Rozpocząłem szkolenie i okazało się, że wcale tak łatwo nie jest. W teorii wszystko jest łatwe, przyjemne, proste, ale później przychodzi też rzeczywistość na GEMBA. Trafiają się różni ludzie z różnymi oczekiwaniami, z różną chęcią do współpracy. I się okazuje, że ten DMAIC, który jest świetnie przedstawiany jako narzędzie merytoryczne, to jest tylko czubek góry lodowej. Bo Six Sigmowiec, Black Belt czy Green Belt musi wykazać się również szeregiem innych umiejętności twardych i miękkich, żeby ten projekt zrealizować. Oczywiście ten DMAIC jest tutaj niesamowicie ważny, bo krok po kroku, systematycznie prowadzi nas do rozwiązania tego problemu i daje nam maksymalnie dużą pewność, wysoką pewność, że ten rezultat zostanie osiągnięty. Jeśli będą drogi na skróty, łatwo się pogubić, zgubić ten efekt, nie rozwiązać tego problemu co trzeba. I wiele innych historii. DMAIC prowadzi nas tutaj za rękę, żebyśmy się nie zgubili w tym lesie. ale temu DMAICowi trzeba zapewnić odpowiednie warunki w organizacji.
KamiL: DMAIC daje pewną strukturę, ale potem trzeba ją wypełnić treścią po pierwsze. Różnymi umiejętnościami, kompetencjami, decyzjami, które są do podjęcia. I też stworzyć mu dobre otoczenie do działania.
Mateusz: I tutaj zaczynają się schody. Ale przeprowadzenie takiego projektu z zespołem, bo to jest bardzo ważne – zawsze z ludźmi, nie bez nich, ale z ludźmi – daje niesamowite poczucie satysfakcji, nie tylko dla osoby prowadzącej, ale przede wszystkim dla zespołu.
Bo przychodzi taki moment w pracy tych zespołów projektowych, że oni się świetnie z Tobą bawią. Tak naprawdę musimy to nazwać. Oni zaczynają się z Tobą bawić, cieszyć tym projektem, bo widzą te rezultaty i to jest w tym piękne. Organizacja dostaje efekt biznesowy, na który tak czeka, a zespół dostaje niesamowitą porcję satysfakcji ze swojej pracy.
-
Co zrobić, by zespół chciał współpracować?
KamiL: Zapytam Cię, chociaż trochę wcinam się w wątek, o który zapytam, ale zapytam Cię, jak to zrobić, żeby ten zespół współpracował, żebym mógł się cieszyć? Z Twojego doświadczenia. Co jest ważne? Różnie jak wiesz jest, z tą pracą zespołową.
Mateusz: Tak, bywa bardzo różnie, trafia się na różne osoby z bardzo różnymi podejściami. Z mojej perspektywy oczywiście, bo mogą być różne perspektywy i nie musi to być uniwersalna prawda. Pewnie nie jest. Poczucie celu, że rozwiązujemy coś, co jest ważnym problemem biznesowym dla organizacji, że wiemy co robimy, czyli jest ten sens naszej pracy, a finalnie zawsze nic tak nie buduje tej dobrej atmosfery, jak osiągnięty rezultat. Czyli celebracja, później gdzieś na koniec, bardzo wskazana.
KamiL: A wracając do pytania to jak to z Tobą było, że zostałeś Black Beltem?
Mateusz: Już jesteśmy po tym romansie, po szkoleniu…
KamiL:: Po pierwszych schodach.
Mateusz: Po placu boju wręcz, tak należałoby to porównać. Ale gdzieś te projekty zaczynają się pokazywać i są rezultaty. Ja też widzę rezultaty. I to zaczyna napędzać. Projekt jeden, drugi, to się wszystko do przodu przesuwa. Ja mam coraz większą z tego frajdę. Z mojej perspektywy to jest coraz bardziej atrakcyjne. Nawet bym powiedział, że troszeczkę można się tym zachłysnąć. Ja tak miałem. A już tyle projektów zrobiłem, problemów, których wcześniej nikt nie potrafił rozwiązać albo przeszły przez parę rąk. I co, ja sobie nie poradzę? Już pewnie wiem wszystko. Nie, to nie jest prawda. Zawsze musi nastąpić ten moment refleksji. Nie musi oczywiście, nie każdy musi dojść do tego momentu, ale to jest wskazane. Przede wszystkim, jeżeli ktoś się chce rozwijać, czy ja na pewno wiem wszystko? Czy wiem najlepiej? Czy nie mógłbym robić czegoś lepiej w projektach? I nagle doszedłem do wniosku, że ja w tych projektach nie mam aż takiej pewności, jak bym chciał mieć, że ten rezultat będzie oszałamiający.
KamiL: W końcu zakochałeś się w pewności.
Mateusz: Tak, tak. Drugi raz tak naprawdę, bo pierwszy raz na samym początku zanim zacząłem przygodę z Six Sigmą, a drugi raz, gdy naszła mnie taka refleksja, że gdzieś zgubiłem to, co mnie tak bardzo wciągnęło w ten temat. No i naturalnie wyszło, że ten Black Belt się pojawił. To jest 2021 rok. Co mogę powiedzieć? Było warto. Niby Green Belt, niby certyfikacja zrobiona, niby duże doświadczenie już w projektach, na placu boju i przychodzi Black Belt i mi szczęka opada. Tam jeszcze tyle rzeczy można było się dowiedzieć, nauczyć. Nie tyle o DMAICu, narzędzi pobocznych, co też o samym sobie. Bo są zajęcia z psychologiem, są świetną wartością dodaną w tym szkoleniu. Niesamowite sesje, omawianie projektów. Zdecydowanie następny mocny krok w rozwoju.
-
Kompetencje zdobyte na ścieżce Six Sigma Black Belt
KamiL: Jakbyś miał ocenić Mateusz, co takiego kluczowego Ci dało to kształcenie, bycie na tej ścieżce? Czy to są jakieś kompetencje, które są np. uniwersalne w twoim odczuciu? Czy one są zarezerwowane do projektów DMAIC? Jak to widzisz?
Mateusz: Wydaje mi się, że kompetencje, które zdobywa się podczas realizacji projektów DMAIC, w dużej mierze są zestawem kompetencji, które są dostępne szeroko na rynku. Różni specjaliści z nich korzystają w różnych sytuacjach. Bez tego kontekstu DMAICowego. Zadaniem Black Belta/Green Belta jest wykorzystywanie tych narzędzi z rynku, wspieranie tego DMAICa, układanie tych narzędzi w DMAICu tak, żeby wesprzeć osiąganie kolejnych kroków projektu. Tego tego jest naprawdę dużo. To jest raczej, że DMAIC zaciąga te narzędzia z rynku niż sam je generuje na własne potrzeby. Wykorzystujemy tylko to, co potrzebujemy. Nie używamy narzędzi dla wykorzystania narzędzia, tylko w jakimś konkretnym celu. Później to narzędzie możemy zastosować niezależnie od DMAICa, żeby osiągnąć inny jednostkowy cel. Przykładowo będzie to MSA. Weryfikacja układu pomiarowego, w DMAICu jest taki krok, gdzie weryfikujemy moment pomiarowy, ale takie MSA jest przede wszystkim wykonywane przy uruchomieniach maszyny, gdzie tylko się weryfikuje czy ta maszyna mierzy to, co ma mierzyć. Czy narzędzie SIPOC. Wykorzystujemy je w fazie Define. Jedno z moich ulubionych narzędzi. Bardzo przyjemne, jeżeli chodzi o wizualizację procesu do komunikowania jak ten proces wygląda na bardzo ogólnym poziomie. Niezależnie można wykorzystywać te narzędzia. I później taki Black Belt/Green Belt może korzystać z tego, co sobie już wypracował, przepracował i w zależności od potrzeby prostu wyciągać i stosować. To jest piękne.
-
Szkolenie Six Sigma Black Belt – czy dla każdego?
KamiL: Mateusz, opowiedziałeś tak w skrócie o swojej ścieżce Six Sigma, jak się zafascynowała tą pewnością, którą daje DMAIC, jak się rozwijałeś później od Green Belta przez Black Belta i czego się nauczyłeś. Gdybyś miał powiedzieć, czy to jest Twoim zdaniem ścieżka dla każdego? A jeśli nie, to dla kogo? Kto może na tym skorzystać, a kto może niekoniecznie?
Mateusz: Powiedziałbym, że to jest ścieżka dla każdego, który chce coś więcej. Tak przewrotnie. Dla osób, które chcą coś osiągać, chcą zmieniać otoczenie, wpływać na nie w tym pozytywnym znaczeniu, czyli zmieniać świat na lepsze, tam gdzie mamy taką możliwość.
KamiL: Dlaczego DMAIC to jest zmienianie świata na lepsze Twoim zdaniem? Tak powiedziałeś, tak to zrozumiałem.
Mateusz: Tak. Tam, gdzie jest mniej problemów, pracuje, żyje się łatwiej. Jeżeli rozwiążemy jakiś problem raz, a porządnie, to znaczy, że do niego nie powinniśmy więcej wracać. Będziemy mieli de facto więcej czasu…
KamiL: Na zajęcie się kolejnymi problemami.
Mateusz: Tak. Generalnie zajęcie się innymi problemami lub też na inną pracę.
KamiL: Tak pół żartem, pół serio, ale to rzeczywiście tak jest, że w miejsce jednego tematu, który się uda jakoś zagospodarować czy zaadresować, to pojawia się kilka następnych. To takie never ending story. Ale z drugiej strony z każdym rozwiązanym tematem jakoś się wzbogacamy, też jesteśmy, można powiedzieć wyżej albo dalej.
Mateusz: Na pewno pracuje się wtedy łatwiej. Nie walczymy z tymi samymi problemami. To jest najważniejsze. Nowe mogą być, wiadomo, mogą się pojawiać na horyzoncie. Trzeba się zająć nimi tak jak poprzednimi. I znowu iść do przodu.
KamiL: To już wiem, że Twoja ścieżka biegła w ostatnim czasie przez różne organizacje, co jest szczególnie ciekawe, w bardzo różnych branżach. Kiedy się spotkaliśmy po raz pierwszy, to pracowałeś w sektorze automotive.
Mateusz: Tak. 5 lat w Bosch Polska.
KamiL: Czyli praca inżynierska, produkcyjna. Jakoś trafiłeś do NOKII, czyli świat bardzo technologicznie też zaawansowany, ale w zupełnie inną stronę.
Mateusz: Tak. Z automotive do sektora telekomunikacyjno-IT, bo tak to należy definiować.
-
Six Sigma a środowisko usługowe
KamiL: Jak to wpływa na Twoje możliwości pracy w Six Sigma, pracy z DMAICiem. Wiesz, jest takie pytanie odwieczne czy te metody nadają się do produkcji czy może też usług? Dzisiaj często oczywiście pytanie jest o sektor IT. Masz doświadczenia stąd i stąd. Co o tym myślisz?
Mateusz: Pierwsze bazowe pytanie jest czy mamy pracę. Jeżeli mamy proces, to jesteśmy w stanie stosować takie narzędzia jak DMAIC. To jest narzędzie do pracy z procesem, do optymalizacji procesu. Dlatego się da.
KamiL: Czyli jeżeli sprowadzimy rzeczywistość biznesową do procesu i popatrzymy na nią z perspektywy procesu, to nie ma znaczenia albo ma mniejsze niż by się wydawało znaczenie, co jest procesowane w tym procesie. Patrzymy na sekwencję zdarzeń, która zamienia dostarczone przez dostawców wejście w odbierane przez klientów wyjścia i coś z którymś z tych wyjść jest nie tak. To tak można uprościć.
Mateusz: Tak. Myślę, że to jest sedno sprawy. Czyli mamy Y, mamy jakieś X-y wpływające na nasz Y. Należy te X-y zbadać.
-
Six Sigma a różnice między środowiskiem produkcyjnym i usługowym
KamiL: Kropka. Ale czy są jednak jakieś różnice, które dostrzegasz? Czy jest jakaś inna, nie lubię tego słowa, ale specyfika środowiska produkcyjnego versus środowisko telekomunikacyjne, IT, w którym jesteś teraz.
Mateusz: W produkcji na pewno wszystko widać, łatwiej widać, jest łatwiej dostrzegalne.
Chociaż doświadczenie pokazuje, że niby widzimy, ale często te niuanse, które nas interesują, są tak małe, niewidoczne dla oka, że jednak musimy je zmierzyć i zobaczyć później gdzieś na kartce jako pomiar. W przypadku już tego sektora IT, bardziej usług IT, to trzeba ten proces często sobie zwizualizować. Czyli dalej musimy od czegoś, co jest niewidoczne dla oka przejść do czegoś, na co możemy popatrzeć, bo tak jest łatwiej.
KamiL: Możesz podać jakiś przykład? Co to są na przykład za procesy w IT, których nie można zobaczyć? Nie można pójść do GEMBY i sobie go obejrzeć?
Mateusz: Chciałem użyć przykładu jako proces dostarczania oprogramowania. Developer dostarcza swój kawałek kodu do kodu wspólnego. Tak naprawdę ja nie mam możliwości podejść do niego i przez ramię zobaczyć jak on to robi. To są osoby, które najczęściej pracują na swoich stanowiskach. Prace, w tym wypadku komputera, które są od siebie bardzo oddalone. Praca zdalna plus to, że nie widać co dana osoba robi jak „tylko” siedzi przed laptopem. Nie wiadomo co on w tym wypadku, w tym momencie realizuje, jaki element procesu. I widząc taką osobę, która siedzi przy komputerze, nie jesteśmy nawet w stanie określić, co ona w tym momencie robi. Gdybyśmy byli na produkcji, widzielibyśmy, że operator przekłada komponent A ze stanowiska z pozycji 1 do pozycji 2 i ciągnie za wajchę. I później odkłada to dalej. To byśmy widzieli. Kiedy wchodzimy w pobliże procesów w IT nie mamy takiej możliwości. Stanowiska są rozproszone.
To już samo w sobie generuje pewną trudność, że ta obserwacja musi się dokonywać troszeczkę na innych warunkach. To nie jest tylko zejście właściwie z biura czy pójście z biura na Shop Floor, do GEMBY, tylko trzeba to troszeczkę inaczej zorganizować. Lub od razu w bardzo zmyślny sposób opomiarować, gdzie będą się automaty załączały i będą mierzyły ten proces i będą od takiego, takich programistów, to nie jest jeden, tylko ich są dziesiątki, czasami setki, w zależności jak duża jest organizacja. Generalnie wszystko sprowadza się do tego, żeby znaleźć sposób.
KamiL: Fajnie, że podajesz ten przykład, bo to dla tych, którzy znają trochę DMAICa, zwłaszcza w takiej formule, jak go uczymy w Akademii Białego Kruka, że tam są te szczegółowe kroki, je trzeba wykonać i tam jest powiedziane, co trzeba zrobić czy co trzeba uzyskać, ale nie jest powiedziane, jak to trzeba uzyskać i można to uzyskać na różne sposoby. Czyli potrzebujemy mieć szczegółowy obraz procesu. Ale jak go zdobędziemy to zależy jak to wygląda i co jest możliwe.
Mateusz: Tu jest gwiazdka. Od Black Beltów/Green Beltów oczekuje się, że oni te sposoby znajdą.
KamiL: Tak.
Mateusz: Tutaj jeszcze taka mała dygresja na temat samego stanowiska. Uważam, że to jest taka ostatnia linia. To jest moje przekonanie. Jeżeli Black Belt/Green Belt sobie nie poradzi z czymś, to znaczy, że problem jest naprawdę złożony. To ma być taka ostatnia linia merytoryczna, która jest w stanie ten problem naprawdę rozłożyć. W taki sposób badawczy zbadać i powiedzieć co należy, co można z tym procesem zrobić.
KamiL: Ja też jestem zdania, że do Black Beltów w szczególności powinny trafiać te problemy, z którymi już próbowaliśmy sobie wcześniej poradzić i polegliśmy. I gdzie nasi eksperci już zabierali głos, robiliśmy różne próby, testy, coś sprawdzaliśmy, próbowaliśmy, robiliśmy jakieś Kaizeny, ale nie działa, więc coś nam umyka. Po to jest Black Belt.
Mateusz: Zdecydowanie.
-
Rekomendacje dla przyszłych Six Sigma Green/Black Beltów
KamiL: Mateusz, jakbyś miał takiej osobie, która być może po tej rozmowie zaczyna rozważać ścieżkę taką dla siebie i kształcenie na poziomie Black Belt czy Green Belt i myśli o tym. To czy są jakieś Twoje rekomendacje z doświadczenia Twojego rozwoju na tej drodze? Jakieś kluczowe punkty? Teraz strzelę – trzy kluczowe punkty. O co zadbać, na co zwrócić uwagę, żeby to miało sens i mogło przynosić sukces?
Mateusz: Jak się wchodzi na tą drogę, tę drogę rozwoju trzeba mieć głębokie przekonanie, że chce się to zrobić. Jeżeli ktoś chce tylko pójść i zrobić szkolenie jakaś wartość z tego będzie, ale to jest dopiero początek.
KamiL: Czyli pewna determinacja i przekonanie, że to jest coś, co ja chcę.
Mateusz: Tak, coś co ja chcę robić. Później trzeba wykonać jeszcze masę pracy po szkoleniu.
KamiL: To jest punkt pierwszy czy punkt drugi już?
Mateusz: W sumie to nie wiem. To jest ta świadomość, że trzeba naprawdę być zdecydowanym, że tej pracy będzie dużo. I ona się nie ogranicza do szkolenia. I ona się prawdopodobnie nigdy nie skończy, bo zawsze jest jakiś obszar, który będzie do rozwoju.
KamiL: Mnie się to z tym punktem pierwszym łączy. Ta determinacja, ona jest ważna, bo potem się rzeczywiście okazuje, że to jest dużo więcej pracy niż się wydawało. I to nie jest tylko to, co się dzieje na szkoleniu, które samo w sobie jest długie, bo trwa pół roku, ale to, co się dzieje pomiędzy sesjami szkoleniowymi, w pracy po godzinach i po zakończeniu szkolenia, żeby dojść do certyfikacji etc.
Mateusz: Certyfikacja to przecież nie koniec. Ja pamiętam ze swojej certyfikacji, jak byłem taki zadowolony z siebie, dostałem ten dyplom, dostałem gratulacje od Was, po czym informację: teraz Mateusz możesz go podrzeć i zapraszamy do pracy. Taka jest rzeczywistość.
KamiL: My to mamy… Tak to słyszę, próbuję to zebrać. Czyli takie przekonanie głębokie: tak, ja chcę tego i to jest coś, co jest dla mnie ważne.
Mateusz: Myślę, że na tym poprzestał. Na tej liście to jest najważniejsze. Determinacja.
KamiL: Ty ją masz cały czas?
Mateusz: Myślę, że mam.
-
Podsumowanie
KamiL: Nie widzicie tego, Ci którzy słuchają. Widziałem ten wzrok Mateusza, mogę potwierdzić, że tam coś się kryje dalej. No dobrze Mateusz, czego Ci życzyć zatem? Jak teraz chcesz spożytkować tę determinację?
Mateusz: Przede wszystkim, żeby ta determinacja nie zgasła, czyli żebym miał dalej tyle samozaparcia, żeby się rozwijać. Myślę, że to jest najważniejsze dla mnie w tym momencie.
KamiL: Tego Ci życzę. Być może trochę to przedefiniuję. Życzę Ci, żebyś cały czas znajdował sposoby, żeby je w sobie pielęgnować. Mateusz bardzo Ci dziękuję za tą rozmowę i cieszę się, że mieliśmy okazję się spotkać.
Mateusz: Ja również dziękuję.
KamiL: Dzięki.
Inne posty
Podcasty
19.11.19 KamiL Torczewski
Six Sigma Espresso z Marcinem Kamieńskim
W pierwszym odcinku zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Marcinem Kamieńskim, absolwentem ABK, obecnie jej trenerem. Marcin funkcjonując w świecie liczb, danych, faktów, cały czas w swojej optyce na pierwszym miejscu stawia człowieka i budowanie relacji. Jak został Black Beltem, jak zaczął karierę w Poczcie Polskiej w programie Six Sigma, czy Six Sigma w usługach różni się istotnie od tego w produkcji i co to znaczy, że DMAIC zawsze przyjdzie po swoje?
Podcasty
17.12.19 KamiL Torczewski
Czy Six Sigma jest kobietą? Rozmowa z Aleksandrą Turant
W drugim odcinku Six Sigma Espresso rozmawiamy o tym, jak zmienia się widzenie świata po
kursie Black Belt, co ma wspólnego psychologia GESTALT i program Six Sigma oraz na ile w
pracy Black Belta istotna jest specyfika branży. Znajdziesz tu też odpowiedź na pytanie czy
Black Belt może pracować solo? I oczywiście, spróbuję dowiedzieć się też czy Six Sigma jest
kobietą… Kim jest mój gość? Aleksandra Turant – Menedżer Ciągłego Doskonalenia w grupie
RONAL. Black Beltem z krwi i kości. Ponad 10 lat doświadczenia i masa zrealizowanych
projektów DMAIC. Jak mówi o sobie – Six Sigma pomogła jej znaleźć spokój. W jaki sposób?
Dowiesz się w tym odcinku.
Masz pytania?
Skontaktuj się z nami
Zapisz się na nasz newsletter
i bądź na bieżąco