10.01.23 KamiL Torczewski
Czego życzyć Six Sigma Black Beltowi?
Osoba z tytułem Six Sigma Black Belt to człowiek od zadań specjalnych. Pojawia się tam, gdzie występują trudne sytuacje w organizacji, kluczowe do rozwiązania z punktu widzenia strategicznego. Jakie postawy będą pomocne w tej pracy? Czego życzyć Black Beltowi?
Przełom roku, to czas w którym składamy sobie życzenia i podejmujemy noworoczne postanowienia. Wiem, że stosunek do jednych i drugich jest różny, nie zawsze przychylny. Ja postanowiłem jednak skorzystać z panującej atmosfery życzeń i postanowień do tego, aby zastanowić się czego najlepiej życzyć Six Sigma Black Beltowi? Poniżej wynik tych rozmyślań. Mam nadzieję, że przydatny będzie nie tylko zimą, ale również przez cały, nadchodzący nowy rok. Może nawet więcej niż jeden. A więc czego życzyć Black Beltowi? Ja życzyłbym trzech rzeczy…
Optymizmu
Praca Six Sigma Black Belta obfituje w trudności i wyzwania. Te związane z samym problemem, który próbujemy rozwiązać, z procesem (zazwyczaj niestabilnym), z danymi oraz te związane ze współpracą ze Sponsorem, z zespołem i w zespole. Można by wręcz zaryzykować stwierdzenie, że jeśli dana sytuacja nie stwarza trudności, to Six Sigma Black Belt jest wówczas zupełnie zbędny. Bo tak – Six Sigma Black Belt to człowiek od rozwiązywania problemów; dobrze więc, jeśli czuje się w ich otoczeniu swobodnie. A optymizm w tym bardzo pomaga. Jak go zatem w sobie pielęgnować?
Ja optymizm rozumiem jako nastawienie, które cechuje się szukaniem rozwiązań i sposobów wyjścia z trudnych sytuacji. Jest to też nastawienie, w którym zakładamy dobre intencje (które jako Six Sigma Black Belci i tak później sprawdzamy poprzez dane). To również postawa, w której staramy się dostrzegać korzyści i zasoby wszędzie tam, gdzie inni widzą straty i ryzyka. Uważam bowiem, że każda strata czy ryzyko, jeśli zostają dostrzeżone i uświadomione stają się zasobem. Poszerzają naszą świadomość tego co jest, tym samym – pozwalają nam reagować, działać, decydować. Wymaga to jednak optymistycznej optyki, która wspiera takie działanie. Optyka pesymistyczna często nas zamraża i ciągnie w dół. Dlaczego? Ponieważ optymizm pozwala spoglądać problemom prosto w oczy, podczas gdy pesymizm czasem sprawia, że przestraszeni odwracamy wzrok.
Po pierwsze więc życzyłbym optymizmu. Dlatego, że on może zmienić wszystko. A jeśli nie wszystko, to z pewnością może zmienić nasze nastawienie do trudnych sytuacji – co zmienia już naprawdę wiele.
Realizmu
Piszę wyżej o optymizmie, mając świadomość, że czasem przybiera on niebezpieczną formę pt.: „Jakoś to będzie”. Nie wiem czy to dalej optymizm, jednak jest to postawa dość często prezentowana. Kiedy połowa lampek ostrzegawczych świeci się już na czerwono, a my dalej głupio się uśmiechamy i „optymistycznie” uspokajamy siebie oraz towarzystwo wokół, staje się to niebezpieczne. Dlatego, optymizm bez realizmu może być groźny. Jeden drugiego nie wyklucza, wręcz się świetnie oba uzupełniają.
Realizm w Six Sigma, to przede wszystkim oparcie o liczby, dane i fakty. To nazywanie rzeczy takimi jakie są, a nie jak nam się wydają. To pozwalanie sobie na nieocenianie – czy coś jest dobre czy złe, za duże czy za małe itd. Rolą Six Sigma Black Belta jest odkrywać rzeczy takie jakimi są, a nie oceniać, czy są „za wysokie, za niskie, za krótkie, zbyt kosztowne…”. Odpowiedzi na te pytania polecam zostawić Sponsorowi. Realizm więc to ciągłe poszukiwanie sposobu na zamianę naszych wyobrażeń i fantazji na liczby, dane i fakty. To poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „jakie coś jest”. Kiedy się tego nauczymy, różne cuda mogą się wydarzyć. Możemy dowiedzieć się rzeczy, które nas ucieszą, lecz i takich które nas co najmniej zaskoczą… a może nawet i wystraszą. Dlatego polecam, aby Wasz realizm trzymał się za rękę z Waszym optymizmem. Wtedy po pierwsze więcej widać (realizm), a po drugie, można coś z tym co widać zrobić (optymizm). Wówczas, parafrazując klasyka – takich trzech cech ja te dwie razem, to nie ma ani jednej.
Cierpliwości
Albo wytrwałości? Sam nie wiem. Wiem jednak, że owa wytrwałość/cierpliwość jest w pracy Six Sigma Black Belta ważna, ponieważ wszystkie istotne zmiany wymagają czasu. Choć to też uproszczenie – bo nie chodzi o sam czas, tylko to co się w tym czasie robi. Projekty DMAIC, nierzadko mogą prowadzić do spektakularnych i przełomowych rozwiązań, jednak swoją siłę czerpią przede wszystkim ze spokojnego, konsekwentnego, powolnego podążania za metodyką. Są trwającym wiele miesięcy procesem systematycznego badania, w którym pośpiech jest najgorszym doradcą. Wszelkie skróty i obejścia najczęściej prowadzą na manowce. Aby w tym powolnym marszu wytrwać, potrzebna jest właśnie owa cierpliwość. Czasem więc, trzeba potrafić też czekać.
I tutaj pojawia się ciekawe pytanie – czy gotowość na świadome czekanie, na nicnierobienie, może być dla Six Sigma Black Belta wartościową kompetencją? Pytanie to jest szczególnie aktualne w kontekście organizacji zorientowanych na ciągły i dynamiczny rozwój, w kontekście świata, gdzie projekty są Agile, a spotkania projektowe to Sprinty. W tym świecie, cierpliwe oczekiwanie wydaje się być passé. Uważam jednak, że nie mylił się główny bohater powieści Hermana Hessego – Sidhartha, mówiąc, że trzy najważniejsze rzeczy, których nauczył się w życiu to myśleć, pościć i czekać. Do myślenia, mam nadzieję namawiać nikogo nie potrzebuję. O tym, że post zdrowiu sprzyja też wiadomo nie od dziś. Ale żeby czekać? (zwłaszcza, kiedy „ja już mam pomysł na rozwiązania!”). Wbrew pozorom, czekanie (czy też „powstrzymywanie”) jest ważną częścią sprawnie prowadzonego projektu DMAIC.
Podsumowanie
Z życzeniami to jest tak, że składając je drugiej osobie, składamy jej też propozycję wzięcia za nie odpowiedzialności. Bo życzenia same się nie spełniają, tylko trzeba je spełnić. Podobnie i tutaj – jeśli te 3 sprawy, o których wspomniałem, wydają Ci się interesujące, to teraz piłeczka po Twojej stronie. Ja już swojej zrobiłem, teraz czas na spełnianie. A to już Twoja odpowiedzialność. Uważam, że optymizmu, realizmu i cierpliwości można się nauczyć. Choć oczywiście, mogę się mylić.
KamiL Torczewski
Inne posty
Artykuły
03.10.19 KamiL Torczewski
Mit 1: Six Sigma = statystyka?
To jeden z najpowszechniejszych mitów krążących wokół programu Six Sigma, jednocześnie mit chyba najbardziej szkodliwy. Dlaczego? Otóż, jeśli: ZARZĄD UWAŻA, że Six Sigma = statystyka, to wówczas…
Artykuły
03.10.19 KamiL Torczewski
Mit 2: Six Sigma = ciągłe doskonalenie?
Bardzo powszechnie uważa się, że Six Sigma to jeden z wielu programów ciągłego doskonalenia. To kolejna opinia, którą musimy włożyć do naszej kategorii mitów. Dlaczego?
Masz pytania?
Skontaktuj się z nami
Zapisz się na nasz newsletter
i bądź na bieżąco